Recenzja wyd. DVD filmu

Bezmiar sprawiedliwości (2006)
Wiesław Saniewski
Jan Frycz
Robert Olech

W służbie propagandy

Reżyser Wiesław Saniewski, w oparciu o  prawdziwe zdarzenia, opowiada o procesie dziennikarza oskarżonego o morderstwo swojej kochanki. Robi to jednak w formie retrospekcji snutej przez Jana
Polska korupcją i manipulacją stoi, a na najwyższych szczeblach władzy kręci się takie lody, o jakich nawet filozofom się nie śniło. W ostatnich latach uporczywie przypominała o tym widzom "Drogówka", "Układ zamknięty" czy "Służby specjalne". Na pozór do tego nurtu zaliczyć też można nieco starszy film, czyli recenzowany tu "Bezmiar sprawiedliwości".

Reżyser Wiesław Saniewski, w oparciu o  prawdziwe zdarzenia, opowiada o procesie dziennikarza oskarżonego o morderstwo swojej kochanki. Robi to jednak w formie retrospekcji snutej przez Jana Frycza, który przedstawia historię z punktu widzenia oskarżyciela, obrońcy jak i sędziego. Dzięki temu wszystkie ważne organy (prawie) tytułowego wymiaru sprawiedliwości zostały uwzględnione i tym samym napiętnowane. Albowiem Saniewski w swym obrazie pokazuje, jak względne jest pojęcie sprawiedliwości, a prawda odgrywa jedynie drugorzędną rolę. Pojawiają się tu motywy znane chociażby z "Długu" czy wielu innych dramatów sądowych. Reżyser poświęca dużo uwagi na budowaniu emocjonalnego tła, które ugruntowuje czołowych bohaterów historii i pozwala wspólnie z nimi przeżywać emocje.

Dzięki wspaniałej - oszczędnej, subtelnej, acz przykuwającej uwagę grze aktorskiej Janów (Frycza i Englerta) oraz surowej stronie wizualnej (spowodowanej niskim budżetem), gdzie króluje duża głębia ostrości oraz niesymetryczne kadry, można łatwo wsiąknąć w opowieść. Zwłaszcza że widz został potraktowany z należytym szacunkiem, gdy w niektórych miejscach sam musi kojarzyć fakty, łącząc różne punkty widzenia tej samej sytuacji. To wszystko daje złudzenie poważnej historii, lecz z bólem serca muszę przyznać, iż pod płaszczem profesjonalizmu i dociekliwości kryje się zaledwie tabloidowa prostota.

Choć mogłoby się wydawać inaczej "Bezmiar sprawiedliwości" nie należy do grona tytułów wymienionych w pierwszym akapicie. Reżyser opowiada przede wszystkim obyczajową historię ku przestrodze i wzruszeniu publiki, jednocześnie mydląc jej oczy. Demaskacja rzeczywistości jest udawana i paradoksalnie służy w istocie jeszcze większemu zafałszowaniu prawdy. Saniewski pokazuje, że dowody rzeczowe zostały zniszczone, zagubione przez niedoświadczenie, pech czy błąd ludzki. Adwokaci nie wykonują swoich obowiązków z racji osobistych pobudek emocjonalnych, a sędzia staje się obiektywny na prośbę kochanki. Kiedy sytuacje wymagają dalszego drążenia do prawdy, reżyser naiwnie przyjmuje, że wszystko gra i nie ma potrzeby dalej nic wyjaśniać.

Niezawisłość polskiego sądownictwa ani razu nie zostaje nawet podana w wątpliwość. Z sił trzecich reżyser odważył się zaatakować tylko Kościół. Żadne koncerny medialne, firmy, partie polityczne zupełnie nie są wspominane. Szerszy kontekst sprawy w ogóle nie istnieje. Kwestie ekonomiczne całkowicie przemilczano. Witamy w państwie, gdzie królują wartości, a nie pieniądze. Tak samo z bohaterów robi się idealistycznych kretynów, którzy coś niby kręcą, ale z dość mglistych i niewyjaśnionych powodów. Przez co ostatecznie wychodzi na to, że największym problemem polskiego wymiaru sprawiedliwości jest czynnik ludzki i powinniśmy walczyć ze znieczulicą społeczną oraz być uczciwi przede wszystkim wobec siebie i swoich bliskich, a wszystko będzie dobrze. 

Czy można uwierzyć, że sędzia bez wyraźnych dowodów skazuje za podwójne morderstwo na dwadzieścia pięć lat więzienia doświadczonego realizatora telewizyjnego? Tym, których zdaniem tak może przedstawiać się cała prawda, film na pewno przypadnie do gustu.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?
<a href="http://www.filmweb.pl/Wiesław+Saniewski,filmografia,Person,id=52978" class="n">Wiesław... czytaj więcej
Paweł Marczewski

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones